• parafia1
  • Krzyze
  • parafia3
  • kamyki1
  • parafia2
  • Pisanki1
  • parafia4
  • krokus1
  • Konto parafii

 Kamil Piwowarczyk

Decyzją Księdza Biskupa Ordynariusza Romana Pindla, wikariuszem naszej parafii został mianowany ksiądz neoprezbiter Kamil Piwowarczyk pochodzący z Bielska - Białej z parafii katedralnej świętego Mikołaja.
Życzymy mu wielu łask Bożych, opieki Matki Bożej w pracy duszpasterskiej dla dobra naszej wspólnoty parafialnej.

Jolanta Styczynska 

Natomiast w miejsce siostry Elżbiety, katechetki, która została przeniesiona do Włocławka i podejmie opiekę nad trudną młodzieżą, witamy serdecznie w naszej wspólnocie siostrę katechetkę Jolantę Styczyńską, która przez wiele lat podejmowała służbę jako przełożona i katechetka w Drawsku Pomorskim. Niech Boża pomoc i opieka Maryi towarzyszą jej w pracy katechetycznej w naszej parafii.

Ks. Kamil Piwowarczyk jest absolwentem Liceum Ogólnokształcącego Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. Po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, jednocześnie rozpoczynając studia filozoficzno-teologiczne na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. W czasie studiów odbył dwie praktyki duszpasterskie: miesięczną - w parafii św. Macieja Apostoła w Bielanach oraz roczną - w parafii Wszystkich Świętych w Zarzeczu. Oprócz tych praktyk podejmował różnego rodzaju posługi wakacyjne, które miały na celu jak najlepsze przygotowanie do kapłaństwa. Studia zakończył w tym roku, uzyskując tytuł magistra teologii.
8 maja ubiegłego roku w Wilamowicach przyjął święcenia diakonatu z rąk ks. bp. Romana Pindla. W sobotę 30 maja br. otrzymał święcenia prezbiteratu. Jako hasło swojej posługi kapłańskiej wybrał zdanie z Listu św. Pawła do Galatów: „Nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Ga 6,14).

– Boję się wysokości. Ale z Jezusem pójdę nawet w góry – przyznaje ze śmiechem s. Jolanta Styczyńska na chwilę przed wyjazdem na nową placówkę.
O sobie mówi: twarda babka z Mazur. Drugą połowę serca zostawiła jednak w Drawsku Pomorskim, gdzie spędziła ponad ćwierć wieku.

Na autostradę

Wyjeżdża jednak bez niepokoju czy żalu. – Telefon od matki generalnej zadzwonił w najlepszym momencie. Dorosłam do zmiany, nie zostawiam za sobą żadnych niepozałatwianych spraw. Z pokojem w sercu mogłam odpowiedzieć: „Tak, jestem gotowa”, choć bardzo nie lubię zmian – mówi s. Jolanta. Jedną nogą jest już w Buczkowicach, nieopodal Szczyrku, gdzie za chwilę zacznie nowy rozdział zakonnego życia. – A przecież boję się wysokości. Ale skoro Jezus zaprasza, to z Nim mogę i w góry – dodaje zawadiacko. Lata spędzone w jednym miejscu mają swoje zalety, choć i zagrożenia. – To dobre znajomości, a nawet przyjaźnie, wypracowane schematy. Ale one też niosą niebezpieczeństwo pójścia na łatwiznę, odpuszczenia sobie, bo przecież wszystko to wiem, wszystko potrafię. Zwolniłam tempo. Czułam, że jadę już tylko na trzecim biegu. Więc Jezus zaprosił mnie na… autostradę. A wiadomo, tu potrzeba więcej uwagi i skupienia. A także umiejętności, które zdobywałam, jeżdżąc po drawskich drogach – mówi z uśmiechem.

 

za: https://www.katedra.bielsko.pl/

za: https://koszalin.gosc.pl/